www.osiedlezdrowa.fora.pl

latalka

Na wstępie może napiszę, że zawodowo jestem architektem i w przepisach Prawa Budowlanego i Warunków Technicznych orientuję się może trochę lepiej niż przeciętny obywatel.
W każdym razie, rzeczywiście montowany właśnie plac zabaw nie spełnia przepisów związanych z odległościami od okien pomieszczeń przeznaczonych na pobyt ludzi / czyli np: sypialni /. Swoją drogą dziwie się, że nie ujawnili się w tym wątku jeszcze sąsiedzi z klatki C, których ten brak zachowania odległości głównie dotyczy.
W każdym razie wczoraj pomierzyłam odległości, natomiast dzisiaj obdzwoniłam urzędy związane z administracją architektoniczno-budowlaną. Z rozmów wynika, że w pierwszej kolejności mogę / nawet jako osoba prywatne - nie mam jeszcze aktu notarialnego / wystąpić o udzielenie informacji z Urzędu Dzielnicy - czy prace budowlane związane z budową placu zabaw zostały formalnie zgłoszone lub uzgodnione w pozwoleniu na budowę. Pani telefonicznie udzieliła mi jedynie informacji, że nie przypomina sobie w ostatnim okresie zgłaszania takiego zamierzenia. Innymi słowy prawdopodobnie montują ten plac nieformalnie.
Pan w Nadzorze Budowlanym natomiast powiedział, że do nich powinno zgłaszać się ewentualne naruszenia przepisów dopiero kiedy jest się stroną / a więc jako wspólnota lub lokator/właściciel mieszkania. Od razu nadmienię, że pisemne zgłoszenie do organów Nadzoru Budowlanego jest już wytaczaniem "grubych dział" i może zakończyć się nakazem rozbiórki lub sprawą w sądzie.
A żeby nie było tak różowo, już na wstępie może okazać się, że wydział architektury uzna budowany plac zabaw za małą architekturę, którą można sobie dowolnie stawiać na swojej "prywatnej" działce.
A na koniec informacja dla osób sceptycznie podchodzących do wszelkich interwencji w tej sprawie i liczących na dostępność placu zabaw również dla naszych dzieci - według mojej wiedzy udostępnienie placu zabaw dzieciom z po za przedszkola będzie niemożliwe ze względu na przepisy sanitarne - plac zabaw powinien być wydzielony, a dzieci nie powinny się mieszać, jak również ze względu na własność - zabawki będą prywatną własnością przedszkola a przecież rodzice nie będą mogli zagwarantować, że ich dzieci niczego nie zniszczą.

fabi

jestem z klatki C. okna z klatki C wychodzące na plac przedszkola to okna kuchenne - u nas jest kuchnia wydzielona od salonu, w planach deweloperskich była połączona z salonem, skąd jest wyjscie na balkon/ogródek w przypadku parteru. więc mogą się tym posiłkować bo to akurat nie jest sypialnia. Z drugiej strony - może ktoś woli mieć sypialnię z balkonem?

Nie znam przepisów, ale napiszę jak jest. Na Targówku, na ul. Łokietka, prywatne przedszkole zrobiło mini placyk zabaw pod oknami sypialni domu jednorodzinnego i właścicielka nic nie wywalczyła. Na ul. Motyckiej brak placu zabaw - dzieci chodzą do ogólnodostępnego, przy teatrze Rampa. Wialnów, ul. Sarmacka 1a. Przedszkolaki korzystają na spółkę z dziećmi mieszkańców (za zgodą mieszkańców) z 2 placów zabaw - dla maluchów i dla starszaków (place zabaw budynków Sarmacka 1a i 1b).

Gdy zobaczyłam patio z pseudoplacem made by Robyg, pomyślałam że straszna kicha, ale zbierzemy sie z rodzicami dzieciaków i go rozbudujemy o huśtawkę czy drabinkę. Bez potrzeby niszczenia ślicznej zieleni i grodzenia patio tak, że jest mało funkcjonalne i paskudne. Obecny plac zabaw nie jest może wizualnie atrakcyjny - źle się wyraziłam. Jest atrakcyjny dla dzieci, ale źle się komponuje z całością patio. Przedszkolaki na placu mi nie przeszkadzają, o ile z placu korzystać mogą wszystkie dzieci. Tak wiem że moje za kilka lat nie będą miały ochoty wchodzić na plac zabaw bo będą za duże, ale niech się bawią inne, młodsze. W przeciwnym wypadku - jestem przeciwko przedszkolu i placu zabaw na patio.

Jeszcze jedna sprawa. Przedszkole = działalność gospodarcza. Lokale usługowe mają wyznaczone miejsce na parterze, od ul. wewnętrznej. Ale nikt nie wspomniał o tym że na naszym patio też będzie realizowana działalność gospodarcza. Była mowa o placu zabaw - ale nie o 2 placach zabaw, w tym jednym usługowym. A co jeśli przedszkole nie przyniesie zysków, sanepid nie da pozwolenia itp. - i właściciele sprzedadzą lokal pod inną działalność gospodarczą? I ten ktoś też będzie wykorzystywał zabrany nam kawałek patio?
Oczywiście na moje zapytanie wysłane do kilku osob w Robyg - nie uzyskałam odpowiedzi.

ps. To przedszkole bardzo dobrze żyje z Robyg. Oprócz tego że ma kawałek spory parteru w Robyg Business Center przy Almie, i u nas - to jeszcze się reklamuje na działce przy Biurze Sprzedaży przy Osi Królewskiej - i tam też w nowych budynkach będzie kolejne przedszkole tej sieci. Tylko pewnie tym razem kupujący będą poinformowani a plac lepiej zaplanowany.

latalka

Jeżeli to kuchenne okna to niestety odległość od tego okna nie ma znaczenia, ale jeżeli salon z aneksem kuchennym kuchennym to już bym się zastanawiała. W każdym razie należałoby jeszcze zmierzyć odległość od placu zabaw i najbliższej zabawki do okna salonu zlokalizowanego w ścianie prostopadłej.
A tak po za tym czy ktoś ma pomysł, w jaki sposób formalnie uzyskać informacje lub potwierdzenie czy nasze dzieci będą mogły korzystać z tego placu zabaw.
komentarz do ps: my również zauważyliśmy, że "Krasnoludki" świetnie dogadały się z Robygiem i w związku z tym pewnie będzie ich bronił i wspierał w razie jakichkolwiek naszych interwencji.

aga

Na forum dzielnicy (e-wilanów) powstał dyskusja o naszym przedszkolu:
[link widoczny dla zalogowanych]

Znalazła się tam opinia, cytuję Chrisa:

latalka

OOO, na forum wskazanym przez Agę można zacząć zniechęcać rodziców do zapisywania dzieci do przedszkola przy Branickiego 16.

Dargo

Nie mój temat i nie moja sprawa ale chciałem tylko zauważyć, że forum e-wilanów nie jest miejscem do dyskusji tylko wzajemnego adorowania się kilkunastu, ciągle tych samych użytkowników, którzy nie dopuszczą do głosu kogokolwiek kto miałby zdanie inne niż oni. Ale życzę powodzenia Smile

aga

Dargo, nie wiem jakie zwyczaje tam panują, zobaczyłam post i mnie trafiło. Bo ja nie wiem skąd takie informacje maja ludzie. Dlatego też, napisałam tam co myślę Smile

latalka

Widocznie Robyg zatrudnił zawodowych naganiaczy, którzy opowiadali jak to super, że u nas będzie przedszkole - oczywiście wszystko w naszym imieniu Sad

. Chociaż z drugiej strony może wielu rodziców z naszego budynku jest rzeczywiście jest zadowolonych z tego przedszkola - szczególnie, że jeszcze nie hałasuje i nie przeszkadza.

kasia.wia

fabi

Samotnie nie zamierzam walczyć z wiatrakami czy deweloperem. zwłaszcza jeśli rodzice np. z klatek G, I będą zachwyceni bliskością przedszkola (poręcznie dziecko odstawić i iść do autobusu czy garażu) bo maluchy będą buszować pod oknami ABC. Liczę że cała wspólnota podejmie taką decyzję, demokratycznie.

Podaję tylko pytanie: gdzie mają się bawić i rozwijać ruchowo nasze dzieci? Bo chyba nie każdy jest skłonny oddać dziecko do przedszkola za kwotę 1100zł m-c niezależnie od tego czy choruje czy nie, plus opłaty dodatkowe. Niezależnie od tego jakie mamy kredyty hipoteczne.
Ja na pewno nie.

latalka

My z mężem jako mieszkańcy klatki B, z balkonem wychodzącym na plac zabaw, na pewno przyłączymy się do ewentualnej batalii z przedszkolem. Czujemy się osobiście zainteresowani, no i po prostu uważamy, że ten plac zabaw obniża wartość użytkową i rynkową naszego mieszkania, a także znacznie obniży komfort jego użytkowania.

silmes

My rowniez jestesmy przeciw i bedziemy dzialac w tym kierunku, aby bylo tak jak powinno, czyli tak jak mamy w umowie deweloperskiej podpisanej przez notariusza

fabi

kasia.wia

KrzysztofM

a czy ktoś z osób zainteresowanych tematem jest prawnikiem, bądź zna może jakiś prawników mających doświadczenie w sprawach związanych z zagospodarowaniem terenu, sporach z deweloperami, etc?

uważam, że powinniśmy przygotować pismo - wezwanie dewelopera do przywrócenia stanu patio zgodnego z umowami z właścicielami mieszkań, w tym np. wyznaczenie terminu na to. Dobrze by było jakbyśmy sprawę powierzyli prawnikowi, który przeanalizowałby sytuację, nasze akty notarialne, umowy przedwstępne itd. i stworzył pismo prawnicze w naszym imieniu (być może również później reprezentował nas w sądzie). Być może będzie to już wspólnota, a być może grupa mieszkańców z klatek A, B, C.

Myślę, że po znalezieniu odpowiedniego prawnika moglibyśmy zorganizować zrzutkę na jego wynagrodzenie (później jak się uda możemy domagać się zwrotu kosztów od Robyga). Dobrze by było wybranego prawnika zaprosić na spotkanie w celu przedstawienia sytuacji i omówienia warunków współpracy.